Mój karp po żydowsku

mój karp po żydowsku

Celowo podkreśliłam w tym przepisie, że jest to moja wersja tej potrawy, ponieważ jak świat długi i szeroki ta tradycyjna potrawa ma nieskończoną ilość odsłon. W mojej rodzinie od lat je się karpia właśnie w taki sposób i nie wyobrażam sobie żadnej Wigilii, do której dzień wcześniej nie przygotowywałabym ryby w galarecie.

W tym przepisie karp ma kształt ryby, na półmisku układam łeb, następnie dzwonka od największego do najmniejszego i co oczywiste kończę rybim ogonem. Cóż, potrawa co roku wygląda dosyć naturalistycznie, ale to już kwestia specyficznego, rodzinnego, poczucia humoru. Ty jednak nie musisz planować ani głowy, ani ogona, możesz te dzwonka ułożyć w głębszej salaterce i zalać galaretą, możesz też stworzyć osobne porcje.
Uprzedzam: to przepis dla ludzi o mocnych nerwach, którzy potrafią sprawić rybę.

składniki:

4-5 głów karpia (jeśli nie masz użyj mniej)

kilka dzwonek karpia, w zależności ile osób planujesz na Wigilii

1 ogon

6 ziaren ziela angielskiego

5 liści laurowych

włoszczyzna jak na rosół:

2 marchewki, seler, 2 pietruszki, 2 cebule

1 opakowanie rodzynek drobnych

1 filiżanka zielonego groszku z puszki

1 filiżanka całych migdałów (najlepiej bez pestek, chyba że tak jak ja planujesz parzyć sobie palce, obierając gorące migdały)

żelatyna spożywcza, opcjonalnie

Sól, biały pieprz

1 łyżeczka cukru

Do dekoracji:

cytryna

pietruszka zielona

przygotowanie wywaru z głów ryb:

czas na rybę:

Resztę wywaru absolutnie nie wyrzucam, wlewam płyn do pudełka plastikowego z pokrywką, wsadzam do lodówki, a w Wigilię, podaję w osobnej miseczce pokrojone w kostkę. Ten kto lubi rybią galaretkę wie jaki to rarytas.

DRUKUJ

podziel się
przepisem

Mogą Ci zasmakować